Według obowiązujących ostatnio teorii można się uzależnić od wszystkiego. Oznacza to, ze każde zachowanie, czy przyzwyczajenie może w konsekwencji doprowadzić do utraty kontroli. Otoczenie, a zwłaszcza media podsuwają nam coraz więcej pomysłów na bezproduktywne spędzanie wolnego czasu, które nie wymaga wysiłku, inicjatywy a nawet dużego wkładu finansowego. Wystarczy niewielka kwota aby rozpocząć grę na flipersie, nabyć kupon Lotka, zadzwonić na audiotele. Sztuczne "zapełniacze" wolnego czasu robią obecnie karierę, ponieważ rzesze młodych osób czekają na gotowa instrukcję. Automaty do gry ustawiane są w kawiarniach, barach szybkiej obsługi, na dworcach, stacjach benzynowych, wiele osób zaczyna od "wrzucania" drobnych sum, a kończy na pozbywaniu się całej pensji. Określony sposób myślenia, ciekawość, poszukiwanie wrażeń oraz doskwierająca nuda w zetknięciu z maszyną obiecującą wygraną "następnym razem zaczynają tworzyć zgrany duet. Stopniowo możliwość zagrania lub wygrania dominuje myślenie gracza, zaczyna on snuć perspektywy związane z wykorzystaniem przyszłej wygranej, ale przede wszystkim próbuje przewidzieć ruch maszyny, odkryć system, według którego działa. Sposób myślenia zostaje ukierunkowany na opracowaniu własnego systemu grania gwarantującego wygraną, czemu towarzyszą bardzo silne emocje. Konstrukcja automatów oraz iluzoryczne przekonania gracza tworzą mieszankę wybuchową, każde wrzucenie jest bowiem odbierane jako ogromna szansa na sukces, a niepowodzenie kwitowane stwierdzeniem "byłem już o krok", "następnym razem mi się uda". W miarę upływu czasu angażowane są coraz większe zasoby finansowe i emocjonalne, zgodnie z zasadami psychologii społecznej, duża inwestycja finansowa lub emocjonalna wiąże się z większa tendencją do kontynuowania relacji, nawet gdy przynosi ona same straty. Można powiedzieć, że układ: gracz - maszyna tworzy specyficzną, bardzo silna relację. Jest to relacja jednostronna, przy czym osoba grająca często personifikuje automat, nadając mu cechy wręcz ludzkie, tzn. wierzy w złośliwość maszyny, jej specjalne względy dla gracza, posądza ją o myślenie, planowanie . Być może dla osób postronnych wyda się to śmieszne, jednak wiele osób grających przyznaje się, że automat pełnił w ich życiu bardzo ważną rolę, w skrajnych przypadkach zastępował relacje z rodziną , przyjaciółmi, znajomymi. Równocześnie z przymusem grania zmianom ulega myślenie. Początkowa fascynacja graniem, zmienia się w rytuał, gorączkowe oczekiwanie na moment "wrzucenia pieniędzy", który trwa kilka sekund, potem następuje spadek nastroju, zmęczenie, następnie pojawiają się rozmyślania o kolejnej grze Tworzy się mechanizm błędnego koła (granie - myślenie o graniu, wzrost adrenaliny, granie itd.), który przejmuje kontrolę nad życiem gracza. Funkcjonowanie osoby grającej sprowadza się coraz częściej do stania przed automatem, czekania na wypłatę aby zagrać, kombinowania pieniędzy z innych źródeł, myślenia o graniu. Znaczące wydaje się pytanie, czy już wcześniej nie pojawiły się trudności, które można określić jako podatność na uzależnienie i czy istnieje sposób myślenia charakterystyczny dla przyszłych hazardzistów. Rozmowy z osobami, które utraciły kontrolę na skutek zachowań związanych z hazardem prowadza do ustalenia pewnych prawidłowości. Pierwszą z nich jest lokalizacja kontroli: osoby które uzależniły się od hazardu już wcześniej uznawały, ze przypadek, szczęście, ktoś z zewnątrz mają decydujący wpływ na ich przyszłość. Nie szukały i nie widziały siły sprawczej w sobie dlatego też nie czuły się odpowiedzialne za swoje życie. Kolejna prawidłowość ma związek z wartościowaniem i ustalaniem życiowych priorytetów, o ile większość osób zapytana o to co liczy się w życiu najbardziej wymienia miłość, rodzinę, samorealizację, wiarę, o tyle osoby uzależnione mówią, że w ich życiu najważniejsze były pieniądze. Od najmłodszych lat widziały w nich siłę, która zmienia wszystko, pieniądze więc były drogą do szczęścia, satysfakcji, znaczenia. Tego typu spojrzenie na rzeczywistość wyznaczało zatem sposób działania, który miał prowadzić do zdobycia jak największej liczby pieniędzy. Fortuna jednak nie jest łaskawa dla osób, które czynią z niej cel, a nie środek do celu, łączy się to z faktem, że osoby myślące o sukcesie finansowym, mają na myśli łatwą wygraną, przyznają się do lenistwa, towarzyszy im niechęć do wysiłku, łatwo się poddają i rezygnują, prezentują przy tym postawę roszczeniową, sądząc, że wszystko im się należy. Opisywany zespół cech połączony z niskim poczuciem wartości utrudnia realizacje wyznaczonych celów zgodnie z etosem pracy, pozostają wiec inne sposoby, gwarantujące wygraną bez wysiłku. Wiele osób wierzy, że wytrwałość w graniu doprowadzi w końcu do wygranej, w międzyczasie zatraca jednak swój cel, pozostaje granie dla grania, granie dla emocji. Codzienność zostaje gdzieś obok, pojawiają się długi, konflikty z najbliższymi, samotność, utrata pracy, wystarczające powody, aby przestać grać - niestety okazuje się to niemożliwe… Pozostaje coś, czego nie da się szybko i łatwo wyeliminować - przymus grania, z którym nie wiadomo co zrobić… Dużą przeszkodą w terapii osób uzależnionych od hazardu jest fakt, że nie traktują swojego uzależnienia poważnie, mają poczucie że są anormalne, wyolbrzymiają całą sytuację, przesadzają. Podobne sygnały otrzymują z otoczenia, które nie wierzy, że hazard zanim doprowadzi do degradacji finansowej i społecznej, modyfikuje sposób myślenia, postrzegania siebie i rzeczywistości .
Próbując przybliżyć czytelnikom problem hazardu chciałabym zachęcić do uważnego i rozsądnego dysponowania wolnym czasem, zwracania uwagi na tzw. łatwe i szybkie sposoby relaksowania się, a także do wczesnego interweniowania, kiedy wydaje się nam, że zostały przekroczone granice zdrowego rozsądku. Zachowania związane z hazardem prowadzą do uzależnienia, niezależnie od tego czy mamy doczynienia z "miłośnikiem" audiotele, bukmacherki, wyścigów czy giełdy. Bardzo dużo zależy więc od reakcji na pierwsze sygnały, które mogą sugerować, że powstaje problem uzależnienia…

Arnolda Miazga